
dla dorosłych, miłość, erotyka, kara, komedia, humor
Postać Don Juana miała wiele wcieleń. Był bezwzględnym lekkoduchem, libertynem, ale i racjonalistą poszukującym Boga. Współcześni Molierowi byli oburzeni jego rozwiązłością, bluźnierstwami, a romantycy zachwycali się wyzwaniu, które rzucił tradycyjnym wartościom oraz Bogu. Kim jest dzisiaj? I co robi w Pleciudze?
„Don Juan, czyli…” w reżyserii Aleksieja Leliavskiego to dość swobodne potraktowanie utworu Moliera. Reżyser zdecydował się na wierne odwzorowanie tekstu, ale w przewrotnej interpretacji. Warto wspomnieć, że rewolucji dokonał już sam Molier, który w swojej wersji Don Juana pokazał zarówno komizm, jak i tragizm życia, burząc zasady dramatu. Don Juan jest cynicznym, znudzonym młodzieńcem, który kieruje się swoimi popędami. Porywa Donię Elwirę z klasztoru, uwodzi i porzuca. W towarzystwie swojego wiernego sługi, Sganarela, rusza na kolejne podboje. Nie obawia się kary z niebios, nie zwraca uwagi na uczucia innych ludzi. Nie tylko uwodzi kolejne kobiety, obiecując im małżeństwo, ale i nie szanuje swojego ojca. Doskonale wiemy, jak kończy się jego historia.
Dramat Moliera zagrano czternaście razy, po czym został zdjęty z afisza. Wywołał oburzenie. Lalkowy Don Juan z powodzeniem gości na deskach teatru od czternastu lat i tylko widzowie wiedzą, czy porusza ich „serduszka”.
Czego się spodziewać?
tekst: Molier (na podstawie przekładu Tadeusza Boya-Żeleńskiego)
reżyseria: Aleksiej Leliavski
scenografia Aleksander Wochromiejew
muzyka: Jacek Wierzchowski
obsada: Rafał Hajdukiewicz, Marta Łągiewka, Katarzyna Klimek, Mirosław Kucharski